Grono.net

W momencie gdy internet bywa wręcz utożsamiany z Facebookiem i spora liczba Polaków korzysta z minimum kilku serwisów społecznościowych, głównie zagranicznych, pamięć o Grono.net już się zatarła. A swego czasu konto w nim świadczyło o byciu na czasie.

21 lutego 2004 roku strona główna Grona ujrzała światło dzienne i serwis otworzył się na użytkowników. Choć może nie do końca, bo dołączyć początkowo można było tylko uzyskując zaproszenie od kogoś już zarejestrowanego. Pod koniec 2004 roku Grono skupiało 29 tysięcy użytkowników. Liczba z dzisiejszej perspektywy śmieszna, tyle liczy przeciętny fanpage na Facebooku.

grono-logo-panorama

Ale zmiany w modelu funkcjonowania firmy spowodowały otwarcie się na „resztę świata” – zlikwidowano konieczność uzyskania zaproszenia w celu dołączenia. To popularny krok, znany chociażby z historii Facebooka. Gigant przeznaczony najpierw dla studentów Harvardu, potem dla wszystkich studentów z USA, obecnie dostępny jest dla wszystkich od 13 roku życia. Ale kto wie, może z czasem ten próg się obniży?

piotr_bronek_bronowicz_grono_net_blog_ak74

Wracając do tematu Grona – po 10 latach od uruchomienia serwis praktycznie nie istnieje. Został zamieniony w platformę do dzielenia się plikami, choć rejestracja w nim jest na dobrą sprawę niemożliwa. O trudnych kolejach losu Grona można znaleźć w sieci mnóstwo informacji, udzielanych przez jego twórców czy inwestorów, dawniej znajomych, dzisiaj niemalże wrogów. Ta historia może być ilustracją tego, jak należy lub bardziej nie należy postępować z ludźmi, jak wykuwa się biznesowa stal i jak rozwijała się polska branża internetowa. A pretekstem do napisania tego tekstu jest opublikowany dzisiaj wywiad Artura Kurasińskiego z Piotrem Bronowiczem, którego zobowiązanie do milczenia właśnie wygasło.