Czekoladowe reklamy
Czekolada. Czy ktokolwiek nie lubi tego pysznego wynalazku? W parze z tym doskonałym wyrobem stratedzy, copywriterzy i kreatywni wkładają całe serca w reklamy słodkich produktów.
Całe serca i oczywiście duże pieniądze. Jakkolwiek, mimo dużych nakładów finansowych wiele działów marketingowych nie docenia social media w budowaniu marki. Jak to wygląda w Polsce?
Pod lupę wzięto pięciu największych reklamodawców, działających na naszym rynku. Czekoladowy ranking przygotował Instytut Monitorowania Mediów analizując aktywność marketingową producentów słodkich wyrobów w pierwszym kwartale 2014 roku. W badaniach porównano wydatki reklamowe przeznaczone na tradycyjny ATL (prasa, radio, telewizja) z ilością publikacji w portalach i social media.
W danych zgromadzonych przez IMM największą dysproporcję na szalach konwecjonalnego i internetowego marketingu widać w działaniach prowadzonych przez producenta marki Kinder. 6,1 mln zł wydanych na tradycyjną reklamę w mediach i 300 internetowych wpisów to największa różnica wśród przebadanych marek. Natomiast Milka oraz Wedel mogą się poszczycić największą równowagą między wydatkami na reklamę w radio, prasie i telewizji a promocją w nowych mediach.
Dział marketingu w Ferrero powinien się naprawde wstydzić za brak obecności w social media. W przypadku Kinder Niespodzianki sporo rzesza wielbicieli gromadzona jest przez oficjalny fanpage – smutny graficznie i ubogi w treść. Równie marnie wyglądają wyniki po wpisaniu do Facebookowej wyszukajki „Kinder Bueno”. Naprawdę, wszystkie te produkty są świetnie prowadzone w tradycyjnych mediach, a w internecie zwyczajnie nie istnieją. Poniżej wklajamy ostatni post umieszczony na fanpage’u Kinder Bueno. Warta uwagi jest data publikacji.
Aby osłodzić ten w połowie gorzki opis czekoladowych fanpage’y odwołujemy do Wedlowskiego wzorcowo prowadzonego Facebooka. Klik. A poniżej reklama czekolady z udziałem Salvadora Dali 😉