Domena i jej znaczenie
Szereg wyzwań i dylematów z zakresu działań internetowych pojawiających się przed początkującym przedsiębiorcą wydawać się może niekończący.
Kiedy w pocie czoła wymyśli już unikalną nazwę firmy z potencjałem i adekwatną do zakładanego biznesu, przeszkodą nieraz bardzo trudną do pokonania okazać może się znalezienie i uzyskanie właściwej domeny. Pierwsze pytanie, które nasuwa się na myśl brzmi zapewne: jaka to jest właściwa domena?
Odpowiadając sobie na to pytanie powinniśmy rozważyć kilka czynników, np. jakie rozszerzenie, czy pisownia razem czy z myślnikiem, a może z kropką, a być może nawet: ile warto zapłacić za wymarzoną domenę w przypadku, gdy ktoś jest już w jej posiadaniu.
Jeśli chodzi o odpowiedź na to ostatnie, gra toczyć może się w przypadku największych gigantów rynku domen takich jak opony.pl, czy urlopy.pl nawet o miliony złotych zatem istotną rolę gra tutaj skala przedsiębiorstwa i potencjał rynkowy. Może więc zacznijmy od kwestii elementarnych.
Przede wszystkim nie przesadzajmy z długością domeny. Dajmy szansę zarówno klientom, jak i potencjalnym partnerom na zapamiętanie naszego adresu, który w końcu podobnie jak sama nazwa firmy również jest unikalny. Biorąc pod uwagę korzyści w aspekcie marketingowym idealna byłaby sytuacja, w której nazwa firmy i domeny pokrywałyby się. Jest to zabieg, który zapewniłby firmie pożądaną spójność wizerunku. Naturalnie nie zawsze jest to możliwe, zatem do jakich wówczas forteli można się uciec?
Przy odrobinie kreatywności wykorzystać można różne na różne sposoby określenia prowadzonej działalności z wykorzystaniem myślnika bądź pisowni łącznej. Niech za przykład posłuży nam szkoła gitary „Gryf”, oferująca lekcje gry na gitarze, korepetycje z muzyki, itp. Perspektywy domeny w tym przypadku malują się dość obiecująco. Możemy bowiem wybrać spośród choćby i następujących (przyjmując, dla uproszczenia rozszerzenie .pl w każdym przypadku): szkolagryf.pl, szkola-gryf.pl, korepetycje-gryf.pl, ewentualnie gitara-gryf.pl, ect. Ważna dygresja: zaletą myślnika w takich kombinacjach jest poza większą czytelnością zapisu również fakt, że Google „widzi” go jako przerwę, co zwiększać może dopasowanie wyniku do zapytania skierowanego do wyszukiwarki.
Jeśli prowadzimy działalność lokalną, gdzie podstawą są usługi wykonywane na miejscu na pewno nie zaszkodzi, a wręcz pomóc może dodanie lokalnego członu w domenie, a więc np. mechanik-poznan.pl. „Lokalny pierwiastek” zapewni również posłużenie się subdomeną. Nasz adres wyglądałby wówczas tak: mechanik.poznan.pl. Czy ma znaczenie którą z nich wybierzemy? Otóż ma, szczególnie dla tych, którzy doceniają wagę czynnika SEO. Pozycjonowanie subdomeny daje zwykle gorsze rezultaty zajmując więcej czasu i nie będąc na tyle efektywnym co pozycjonowanie silniejszej domeny.
Nieco przewrotnie na koniec dylemat, który cieszy się prawdopodobnie największą popularnością, a mianowicie, jakie rozszerzenie wybrać? Pozostając w duchu zasady im prościej tym lepiej, firmie polskiej, działającej na polskim rynku słusznie zależeć najbardziej powinno na domenie pl. Właśnie dlatego, że jest najbardziej intuicyjna. Jeśli prowadzona jest działalność również na rynkach zagranicznych warto wykupić również domenę com. W takiej sytuacji wielu z właścicieli stron decyduje się na wykorzystanie tego adresu na wersję obcojęzyczną serwisu (z reguły angielską). Jest to oczywiście jeden z możliwych, acz niekoniecznych chwytów (nawet pozostając przy polskiej domenie możemy zagranicznym użytkownikom nieco ułatwić życie poprzez dostosowanie wyświetlania stosownej wersji językowej w zależności od języka przeglądarki lub na podstawie geolokalizacji). Na korzyść domeny pl ponownie przemawia dodatkowo aspekt SEO. Z największym prawdopodobieństwem będzie ona miała większe szanse na wyższe pozycje, a ponadto… większe zaufanie użytkowników, którzy zwykle chętniej klikają w wyniki wyszukiwania o krótkim adresie, jak i z najbardziej znanym przez siebie rozszerzeniem (stąd przewaga nad net, info czy tv).
Ostatnim zabiegiem, który można by zalecić w przypadku rozszerzeń domeny to wykupienie kilku (np. pakietu trzech domen pl, com.pl i com ) po to by wyeliminować ryzyko, że pod podobną domeną z inną tzw. „końcówką” nasz klient znajdzie stronę firmy konkurencyjnej. Nie zawsze wynika to z chęci konkurencji skorzystania z czyjegoś sukcesu poprzez przejęcie użytkowników, którzy w ich serwisie złożyli tylko przypadkowe wizyty, lecz choćby z podobnych założeń marketingowych przez nią przyjętych.