Nowe technologie

Obserwujemy coraz szybszy rozwój nowych technologii, nie tylko Internetu, także fotografii, druku 3D i wielu innych. Zwykle opisuje się te zjawiska w kategoriach pozytywnych, wartościując dodatnio zmiany dzięki nim następujące. Można jednak dostrzec drugą stronę medalu, pytanie tylko czy słusznie.

Inspirację do zadania tego pytania stanowi wypowiedź Dariusza Nachyły, senior advisora z Deloitte Polska, zamieszczona w przytaczanym już u nas raporcie UPC Polska (zachęcamy do odwiedzin i samodzielnych studiów). Zastanawia się on nad wyższością technologii cyfrowych i internetowych nad starymi, analogowymi. Posługuje się przykładem tradycyjnych, papierowych podręczników wypieranych przez audiobooki, ebooki i prezentacje multimedialne.

Wiadomo, że wyposażenie dziecka w komplet książek to spory wydatek. Ciągłe zmiany w systemie edukacji powodują, że nie może ich wykorzystać młodsze o kilka lat rodzeństwo, musi dostać własne podręczniki. Pakowane codziennie do plecaka i noszone między szkołą i domem stanowią, szczególnie dla tych młodszych dzieci, spory ciężar. Wszyscy więc, młodzi i dorośli, skorzystają na zastąpieniu papieru cyfrą. Treść podręczników będzie tańsza, nie obciążona kosztami druku i dystrybucji, dzieci będą miały lżej. Zaoszczędzone pieniądze zostaną wydane gdzie indziej, co przyczyni się do rozwoju gospodarki (mowa przecież o setkach tysięcy uczniów, nie pojedynczych przypadkach).

split

I tutaj pojawia się wątpliwość. Co z rynkiem książek papierowych, nie tylko podręczników, ebooki przecież penetrują wszystkie księgarskie segmenty. Digitalizacja już powoduje w nim zmiany, które będą tylko przyspieszać. Jedni na nich skorzystają, inni jednak stracą. Drukarnie, producenci papieru i farb, magazynierzy, kierowcy, księgarze i pewnie jeszcze inne grupy będą musieli się przebranżowić albo odpowiedzieć na wyzwania rynku. Wszyscy oni będą krytykować pojawiające się zmiany.

Czy to jest jednak powód by stać w miejscu? Idąc tym tokiem myślenia nie powinno być w ogóle rozwoju technologicznego i postępu, bo zawsze ktoś na zachodzących zmianach traci. Samochody wyparły powozy konne a VHS zagroziło kinom. Jaskrawy jest przykład branży fotograficznej. Pojawienie się na rynku aparatów cyfrowych przewróciło ją do góry nogami. Każdy, mający choć trochę pieniędzy, może kupić sobie prostą „małpkę” i robić zdjęcia do woli. Trochę większy koszt stanowi lustrzanka, ale i tak jest osiągalna dla wielu klientów. Co z profesjonalnymi fotografami, studiami foto, reporterami prasowymi? Stali się niepotrzebni? Nie do końca, zmienił się model rynku, który nadal potrzebuje profesjonalistów. Ich rola nie ogranicza się już jednak do pstryknięcia kilku fotek i ich wywołania – robią oni prezentacje multimedialne i wymyślają usługi, których amator nie wykona.

331bcfed0b63e9406659a105104e3b59

Podobnie jest w każdej innej branży. Można usiąść i narzekać albo próbować nadążyć za zmieniającymi się czasami. Internet jak elektryczność zmienia krajobraz gospodarki i jest to dopiero początek rewolucji – pisze Nachyła. Sklepy internetowe, portale społecznościowe, prezentacje multimedialne to tylko kilka przykładów tego, co już mamy. A co będzie za kilka lat? Dobrze przewidywać trendy, by móc się na nie przygotować.