Dobry content
Pisaliśmy już o profitach jakie może przynieść content marketing. Czas zatem zapoznać się z ogólnymi zasadami tworzenia ciekawych i wartościowych treści.
Grunt to wiedzieć, do kogo się mówi
Zanim zaczniesz w ogóle zastanawiać się nad tematyką poszczególnych wpisów, sprecyzuj grupę docelowych odbiorców. Wyobraź sobie konkretne osoby, do których kierujesz swój przekaz. Jakiej są płci, ile mają lat, jaka jest ich sytuacja materialna, w jaki sposób spędzają wolny czas? Im więcej cech, tym lepiej. Niektórzy marketingowcy określają odbiorcę swojego komunikatu na tyle szczegółowo, że używają do tego nawet wizualizacji w postaci fotografii. Na pierwszy rzut oka takie działanie może wydawać się czymś zbytecznym i czasochłonnym. Nic bardziej mylnego! Jeśli będziesz wiedział do kogo kierujesz przekaz, zrobisz to znacznie efektywniej. Weźmy przykład z dnia codziennego. W inny sposób przecież komunikujesz się z rodzicami, czy szefostwem, a jeszcze inaczej ze znajomymi, prawda? Grunt to wiedzieć, do kogo się mówi! Taki proces tworzenia profilu odbiorcy profesjonaliści nazywają modelowaniem persony.
Statystyki
Jeśli chcesz pisać cieszące się popularnością teksty, musisz uwzględnić przede wszystkim preferencje swoich czytelników. Dowiedz się jakiego typu tekstu najczęściej czytają. Pomogą Ci w tym następujące narzędzia:
Google Analitycs – poinformuje Cię nie tylko o ilości odbiorców danego tekstu, ale też o czasie, jaki czytelnik poświęcił na przeczytanie danego tekstu.
Google Trends – dzięki niemu sprawdzisz jakie zapytania najczęściej wpisują w wyszukiwarkę internauci.
Google Key Words – mimo, że pisanie tekstów przepełnionych słowami kluczowymi odchodzi już nieco do lamusa warto osadzić w tekście choć kilka fraz. Pamiętaj jednak, aby pasowały do całości tekstu.
Heatmapy – obrazują ścieżkę, jaką porusza się na twoim blogu użytkownik. Są narzędziem używanym raczej do tworzenia stron, jednak warto zastosować je także wobec bloga. Jak podaje większość badań robionych za pomocą heatmapy, użytkownicy mają tendencję do czytania treści według schematu litery F. Oznacza to, że najpierw czytamy to, co znajduje się u góry i po prawej stronie. Warto w tym miejscu wspomnieć również o zasadzie odwróconej piramidy, czyli umieszczaniu najważniejszych treści u góry strony, a więc odwrotnie niż w prasie pisanej.
Porządek w tekście
Akapity; artykuł opublikowany w Internecie powinien być jak najbardziej przejrzysty. Internauci z reguły nie czytają całości tekstu, a raczej tylko jego poszczególne części. Dlatego warto stosować akapity sygnowanie ciekawym nagłówkiem, który zapowiada zawartość tekstu.
Nagłówki; badania pokazują, że aż osiem na dziesięć osób czyta wyłącznie tytuł tekstu. Niestety resztą artykułu zainteresowanych jest już tylko dwóch czytelników. Co powinno pojawić się w nagłówku?
Znaki zapytania – ciekawość to pierwszy stopień do zdobycia nowych czytelników. Każdy przecież chce poznać odpowiedź na postawione pytanie, szczególnie te o prowokacyjnym charakterze. Nie od dziś wiadomo, że kontrowersja jest najlepszym wabikiem. Nie obawiaj się pytań godnych prasy bulwarowej. Sam nagłówek nie oznacza jeszcze, że zniżyłeś się do ich poziomu.
Nazwy znanych firm – każdy z nas lubi przecież czytać o czymś, co zna. Używanie nazw takich jak Google, Apple, czy Facebook jest jak najbardziej wskazane. Oczywiście tylko wtedy, gdy rzeczywiście pojawią się one w tekście. Nagłówek zawierający słowa, których w ogóle nie użyto w artykule, wprowadzi czytelnika w błąd i sprawi, że poczuje się on rozczarowany. Zabieg taki jest również niekorzystny pod kątem mylnych informacji dla indeksujących strony robotów Google.
Nazwiska sławnych osób – podobnie, jak wyżej, również przyciągają uwagę.
Różnego typu wyliczanki (przykładowo „5 sposobów na…”) – najpopularniejsze serwisy zauważyły, że to właśnie ten typ nagłówka najbardziej zachęca do przeczytania artykułu.
Porady (np. „Jak zrobić…?”) – użytkownicy uwielbiają wszelkie wskazówki, czy instrukcje.
Entuzjazm (np. „To naprawdę działa!”) – zwroty przepełnione entuzjazmem mają w sobie coś perswazyjnego, stanowią pewien rodzaj obietnicy i na pewno przyciągają uwagę.
Benefity (np. „Darmowy ebook”, „Pobierz za darmo”) – nie trzeba chyba uzasadniać tego w jakiś szczególny sposób, każdy przecież lubi dostawać coś za darmo!
Prostota i zrozumiałość – unikaj wieloznaczności, jeśli użytkownik nie zrozumie nagłówka marna szanse na to, że będzie chciał przeczytać resztę tekstu. Interesującym zabiegiem może być zabawna gra słów. Pamiętaj jednak, aby nie być zbyt enigmatycznym. Nagłówek „Szokujący szok, czyli cud, miód, malina i … apatia” nic czytelnikowi nie mówi.
Podsumowując…
Pisanie tekstów jest formą pracy z klientem, czy raczej pod klienta – musimy wpasować się w jego gust i preferencje. Tekst stanowi swoistego rodzaju produkt. Dobrze więc, aby był jak najlepszej jakości. Klient, który raz kupił bubel, nie tylko straci do nas zaufanie, ale na domiar złego uda się do konkurencji.
Good job 😉
Tekst powstał w oparciu o wskazówki zawarte w książce:
J. Królewski, P. Sala, „E-marketing Współczesne trendy. Pakiet startowy”, Warszawa 2013.