Geolokalizacja

Przeglądasz wieczorem Facebook'a i otrzymujesz powiadomienie o nowej wiadomości mailowej. Otwierasz. Newsletter od sieciówki, w której niedawno kupiłeś kilka ubrań.

Promocja rabatowa brzmi zachęcająco, kilka ciuchów Ci się nawet spodobało. Ale zajmujesz się teraz czymś innym, więc usuwasz wiadomość i szybko o niej zapominasz.

A teraz zmieńmy trochę scenerię naszej historii. Idziesz wzdłuż ulicy handlowej w centrum miasta. Chcesz kupić nowe spodnie, a może nawet parę eleganckich butów. W tym momencie Twój smartfon sygnalizuje przychodzącą wiadomość. Otrzymałeś kupon rabatowy na wybrane ubrania w sklepie, który jest 10 kroków od Ciebie. Dzięki geolokalizacji jedna z lubianych przez Ciebie sieciówek może wycelować w Ciebie marketingiem w idealnym miejscu i o idealnej porze.

Mobile Marketing - mda.pl

Zdecydowanie, geolokalizacja w marketingu mobilnym to nie odkryte jeszcze pokłady sprzedażowe. W końcu, Polska nie odstaje już procentem posiadaczy smartfonów od reszty Europy. A praktycznie każdy smartfon posiada odbiornik GPS, który obecnie rzadko wykorzystywany jest do innych celów niż do nawigacji samochodowej. Dlatego łącząc ze sobą wszystkie fakty ukazuje się nam kolejna płaszczyzna do kontaktu z klientem indywidualnym, którą warto rozsądnie zagospodarować.

A możliwości wykorzystania geolokalizacji do celów marketingowych byłoby całkiem sporo. Na przykład, McDonalds nawiązał współpracę z właścicielami aplikacji Yanosik. Za pomocą apki do wykrywania radarów kierowcy otrzymywali powiadomienia tuż przed zbliżeniem się do jednej z restauracji. Warta uwagi jest liczba odbiorców takich reklam. Z Yanosika tylko w jednej chwili korzysta średnio 60 tys. To naprawdę spora rzesza potencjalnych klientów, do których można dotrzeć w odpowiednim miejscu i godzinie.

McDonalds - mda.pl

Jednak wykorzystanie informacji o położeniu użytkowników smartfonów do celów sprzedażowych póki co w Polsce dopiero raczkuje. Można sądzić, że głównym hamulcem jest nasza nieufność. Zastanawiamy się „po co komu wiedzieć gdzie akurat jesteśmy?”. A mało kusząca jest prośba wykorzystania informacji o naszej lokalizacji bez otrzymania niczego w zamian. Dlatego dopiero przemyślane kampanie będą powoli utożsamiać posiadaczom smartfonów geolokalizację z korzyścią.